Wywiad z autorką debiutanckiej powieści „Drunken Sailor” – jak miłość pokonuje przeszłość?
Drunken Sailor jest pierwszą i zarazem niesamowicie emocjonalną powieścią Asi Balickiej. Autorka dopiero wkracza na rynek wydawniczy, stawiając pierwsze kroki jako pisarka. Mimo że sama jest książkoholiczką i chętnie zatraca się w lekturze, podzielenie się swoją twórczością z czytelnikami jest całkiem innym doświadczeniem. Zadaliśmy jej kilka pytań, aby nie tylko zapoznać Was z samą autorką, ale także z jej piórem.
Dominika Szałomska: Zacznijmy od podstaw – jak zaczęła się Twoja przygoda z pisaniem i książkami? Od zawsze chciałaś pisać?
Asia Balicka: Książki zawsze były i nadal są moją bezpieczną przystanią, takim miejscem, gdzie mogę trochę ukryć się przed światem. Lubię angażować się całą sobą w historię i bohaterów, przeżywać rozterki razem z nimi i odkrywać nowe światy. To fascynujące! Zresztą wyobraźnia zawsze była jednym z moich najmocniejszych atrybutów. W młodszych latach niestety raczej przysporzyła mi więcej kłopotów niż powodów do dumy. W dorosłym życiu natomiast została mądrze nazwana kreatywnością, co brzmi już zdecydowanie lepiej.
Jeśli chodzi o pisanie, to zawsze było mi z nim po drodze. Po prostu lubię to, ale nigdy nie rozważałam pisania jako sposobu na życie, a już z pewnością nie myślałam poważnie o wydawaniu książek. Wymyślanie historii, budowanie światów i tworzenie bohaterów traktuję jako doskonały sposób na relaks. Jeśli pojawia się nowy pomysł, opisuję go i wrzucam do poczekalni. Zazwyczaj podczas podróży wracam do któregoś z nich i piszę dalej. Robię tak od lat i nie wyobrażam sobie siebie bez pisania i tworzenia. Myślę nawet, że czasem łatwiej mi jest wyrazić to co czuję pisząc niż mówiąc. Ale tak już chyba mają introwertycy, prawda?
DSz: Drunken Sailor to Twój debiut literacki. Opowiedz nam coś o książce, przybliż ją naszym czytelnikom.
AB: Nie wiem, czy będę obiektywna [śmiech]. Wizja autora może się znacznie różnić od tego, co widzi czytelnik. W każdym razie, Drunken Sailor to historia o tym, że każdy z nas potrzebuje bliskości drugiej osoby i wsparcia, ale często boimy się do tego przyznać i otworzyć na drugą osobę. Czasem stawiamy mur nieufności wokół siebie, aby nie dać się zranić kolejny raz.
Życie jednak pełne jest niespodzianek i warto próbować mimo strachu, który siedzi w każdym z nas. W książce piszę też o przyjaźni, wsparciu rodziny, tolerancji i o tym, że każdy ma prawo kochać na własnych zasadach. Chociaż poruszam niełatwe tematy, historia jest pełna zabawnych sytuacji i postaci, których nie można nie lubić.
Na zachętę dodam, że rejs, o którym mowa w książce, odbył się naprawdę, ale na szczęście skończył się zupełnie inaczej.
DSz: Co było najtrudniejsze w całym procesie wydawniczym?
AB: Pisanie streszczenia [śmiech]. Zdecydowanie to był najtrudniejszy moment. Napisałam książkę, a nie potrafiłam jej streścić. Drugim trudnym momentem było powiedzenie światu, że jest data premiery. Ale z całą pewnością pisanie i tworzenie to najprzyjemniejsza część procesu!
DSz: Wiemy, że autorzy na polskim rynku muszą pokonać wiele przeszkód, by wydać książkę i zacząć na tym zarabiać. Co poradziłabyś osobie, która marzy o pisaniu, ale boi się podjąć ten krok?
AB: Myślę, że cytat z książki idealnie się tutaj nadaje: Bycie odważnym to nie znaczy się nie bać, tylko działać mimo strachu. Zachęcam, by próbować i z całą pewnością się nie zniechęcać. Warto szlifować warsztat, uczyć się i szukać pomocy u osób, które się znają, dzielą się wiedzą i doświadczeniem. Sama nie byłam pewna, czy książka w ogóle nadaje się do wydania, dlatego poprosiłam o pomoc ekipę Wydaj To i dostałam ogrom wsparcia.
DSz: Napisałaś historię nie tylko miłosną, ale również opowieść o bohaterach, którzy przeżyli niejedno. Co było najtrudniejsze w pisaniu Drunken Sailor?
AB: Najtrudniejsze było doprowadzenie wszystkich wątków do końca i zatrzymanie się w odpowiednim momencie. Historia jest wielowymiarowa, a ja celowo chciałam, by pozostała dynamiczna mimo wielu wątków i postaci. W pierwszym drafcie książka była zdecydowanie dłuższa i bardziej rozbudowana, bo chciałam opisać wszystko dokładnie i ze szczegółami.
Jednak kiedy spojrzałam na tekst po pewnym czasie, zdecydowałam się na drastyczne cięcia, które dodały lekkości, nie zmieniając przy tym fabuły.
DSz: Która z postaci w Twojej książce jest Ci najbliższa i dlaczego?
AB: Każda z postaci jest mi bliska w jakiś sposób, każdą rozumiem i każdą uwielbiam. Mur i niepewność Alissy oraz podniesiona garda są mi bardzo dobrze znane, bo sama funkcjonowałam tak przez długi czas. Zdarza mi się jeszcze mieć trudności by otworzyć się i zaufać, ale pracuję nad tym. Podobnie jak Alissa, lubię kosmos, rogaliki i piżamy w gwiazdki.
Obie jesteśmy związane z Francją i cały rok chodzimy na boso.
DSz: Jakie autorki lub książki z gatunku romansu miały na Ciebie wpływ?
AB: Z przyjemnością sięgam po książki Beth O’Leary, Taylor Jenkins Reid i Rebecca Yarros.
Jestem fanką Jennifer L.Armentrout i jej serie mogę czytać bez końca.
DSz: Jakie elementy uważasz za kluczowe w dobrym romansie?
Hmm… dobry romans to sztuka balansu między emocjami a relacjami. Moim zdaniem, chemia między bohaterami to podstawa. To taka iskra, która sprawia, że chcesz wiedzieć, co będzie dalej. Z pewnością bohaterowie powinni się zmieniać i rozwijać dzięki relacji. Dobry romans nie polega tylko na uczuciach, ale na wzajemnym wpływie bohaterów na siebie.
Uwielbiam slow burn i długie budowanie relacji. Nie ma nic lepszego niż to, gdy bohaterowie odkrywają siebie stopniowo, zamiast od razu rzucać się w ramiona.
Nawet jeśli to fikcja literacka i fantazja autora, relacja powinna wydawać się prawdziwa i wiarygodna.
DSz: Jak się czujesz na myśl, że już wkrótce pojawią się lub może już pojawiają się recenzje Twojej książki?
AB: Jestem przerażona. Całkiem niedawno dotarło do mnie, że historia przestała już być tylko moja, ale teraz każdy będzie mógł ją przeczytać. W zasadzie o to chodzi w procesie wydawniczym, ale chyba nie zdawałam sobie z tego do końca sprawy.
A na poważnie, recenzje są bardzo ważnym elementem całego procesu i jestem ogromnie ciekawa, w jaki sposób czytelnicy odbiorą książkę i jakie emocje w nich obudzi. Dzięki recenzjom, nawet tym mniej przychylnym, będę mogła rozwijać swój warsztat i tworzyć jeszcze lepsze historie.
Zachęcamy również do przeczytania wywiadu o niezwykłe magicznej książce i jej debiucie na rynku.